W obecnej sytuacji większość planowanych dużych transakcji w najbliższym czasie niestety staje się lekko nierealna. Niektóre z nich jednak, to tylko kwestia czasu i na takich właśnie dzisiaj się skupię. Zapraszam na pierwszą część artykułu o transferach. Przedstawię w niej najciekawsze, najgorętsze i potencjalnie najbardziej przydatne ruchy klubów, których mogą dokonać po prostu w późniejszym terminie, a potem wystawię każdemu z nich ocenę.

Kylian Mbappe – Real Madryt
To chyba najpewniejszy z pewnych. Obecny trener Los Blancos – Zinedine Zidane – to idol młodego skrzydłowego PSG, sam Zizou jest wręcz zakochany w piłkarzu, (ostatnio pewnie nawet bardziej, ze względu na nieskuteczność ataku Królewskich) a zakontraktowanie przez Real Madryt to opcja, na którą skusiłaby się nawet większość zagorzałych kibiców Atletico czy Barcelony. Według wielu źródeł, transfer był już pewny, teraz sytuacja prawdopodobnie nieco się skomplikuje ze względu na pandemię koronawirusa, jednak to zapewne nadal tylko kwestia czasu. W obecnym sezonie Ligue 1 21-latek rozegrał 20 spotkań, w których strzelił 18 bramek i zanotował 7 asyst. Podczas całego pobytu w Paryżu – aż 90 goli w 120 występach.
Mbappe wysyła do Madrytu jasne sygnały, że zrobi wszystko, aby trafić na Bernabeu. Jednym z nich był wywiad w telewizji BeIN Sport, w którym wskazał bramkę Cristiano Ronaldo z Juventusem jako najpiękniejszą, jaką kiedykolwiek widział. Z drugiej strony jednak, intensywne pogłoski o przeprowadzce być może skłoniły go do uspokojenia całej sytuacji i kilka dni temu dodał do zdjęcia na swoim Instagramie opis, który można przetłumaczyć jako “Wszyscy mówią, ale nikt nie wie… Tęsknię za moją drużyną!”
Co to może oznaczać? Nic. Prawdopodobnie Francuz stwierdził, że to dobre rozwiązanie po tym, jak zagrożono mu rocznym przesunięciem do drużyny rezerw. Taka deklaracja klubu była spowodowana naciskaniem samego zainteresowanego na transfer do Realu, przynajmniej tak podaje “AS”.
Co więc stanie się z byłym piłkarzem Monaco? Kontrakt kończy mu się latem 2022 r. i to prawdopodobnie wtedy, ewentualnie rok czy pół wcześniej, Florentino Perez wystosuje odpowiednią ofertę a Mbappe trafi na Santiago Bernabeu. W PSG nie ma raczej wielkiej przyszłości – ten klub nie zagwarantuje mu ani sukcesu w Lidze Mistrzów, ani rywalizacji ligowej na najwyższym poziomie, ani wybitnych kolegów z drużyny – co innego Real Madryt. To jeden z największych klubów na świecie, a gra w nim to marzenie każdego młodego, ambitnego zawodnika – takiego, jak Kylian. Za kilka lat, kiedy szczyt formy osiągną chociażby Jović, Vinicius, Rodrygo, Odegaard, Valverde, Reinier, Reguilon, Hakimi, Militao czy Lunin, Mbappe być może zagra w najmocniejszej drużynie na świecie.
Przydatność ewentualnego transferu – 9.5/10. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że nie ma obecnie piłkarza na świecie, który przydałby się Królewskim bardziej, niż Francuz.
Jadon Sancho – Chelsea i Manchester United
Jeszcze niedawno prawdopodobnie nawet każdy kibic BVB pogodził się z odejściem gwiazdora swojej drużyny, jednak sprawy nieco się skomplikowały. Anglik według “Blid” otrzymał ofertę nowego kontraktu od swojego obecnego klubu opiewającą na 200 tysięcy euro tygodniówki. Nie ma się zresztą co dziwić – zaledwie dwudziestoletni piłkarz to jeden z najjaśniejszych punktów układani Luciena Favre’a, w jedynie 23 meczach w Bundeslidze, strzelił 14 bramek i zaliczył 16 asyst – jest najbardziej bramkostrzelnym skrzydłowym całej ligi. To niesamowity wynik dla każdego piłkarza, a co dopiero dla tak młodego? Nic dziwnego, że chcą po niego sięgnąć europejskie giganty. W ostatnich dniach słyszeliśmy też o zainteresowaniu Realu Madryt i FC Barcelony, jednak nadal to Anglia wydaje się najbardziej realnym kierunkiem dla Sancho, ze względu na to, że to przecież jego ojczyzna.
Jeśli wierzyć doniesieniom mediów, największe zainteresowanie wychowankiem “The Citizens” przejawia rywal zza miedzy – Manchester United. Jaki jest tego powód? Problem ze skrzydłowymi – Rashford i Martial nie umieją grać na prawej flance. Mason Greenwood – jeden z największych talentów Old Trafford – woli grać na szpicy, poza tym jego wiek raczej nie pozwala mu jeszcze na rozegranie pełnego sezonu Premier League. Zawodnikiem najlepiej czującym się na prawej stronie pomocy zdaje się być Dan James, który swojego ostatniego ligowego gola strzelił w czwartej kolejce. Potem zaliczał sporo asyst – 6, najlepszy wynik spośród piłkarzy Red Devils, jednak każdy, kto regularnie ogląda występy młodego Walijczyka wie, że to już nie jest piłkarz, którego znamy z początku sezonu, gdzie strzelał piękne bramki prosto w okienko i asystował z Liverpoolem. Jego jedyny atut polega obecnie na szybkości, której też nie potrafi wykorzystać. Bramka z LASK w 1/8 finału Ligi Europy przekonała niektórych fanów, że Daniel jest w stanie wrócić do formy, jednak bądźmy szczerzy – ten gol nie powinien paść, a wydarzył się ze względu na fatalne zachowanie austriackich obrońców. Przede wszystkim, w tej sytuacji James powinien uderzyć około półtorej sekundy wcześniej.
Czy jest cokolwiek, co mogłoby przekonać Sancho do transferu na Stretford End? Oczywiście: najmłodsza jedenastka w lidze z ogromnym potencjałem, możliwość współpracy z Rashfordem, Martialem czy Bruno Fernandesem jak i kwestie prywatne – pamiętajmy, że cel transferowy United i Chelsea mieszkał już w Manchesterze, gdzie nadal ma sporo przyjaciół.
W niebieskiej części Londynu też nie ma zbytniego przepychu jeśli chodzi o skrzydłowych – Pedro i Willian to wypaleni piłkarze u schyłku swojej kariery, a Callum Hudson-Odoi niestety odstaje od kolegów z zespołu, kiedy dostaje szanse, natomiast Christian Pulisic przez urazy rozegrał zaledwie 41% minut w pierwszym składzie. A pamiętajmy, że Chelsea kupila go z BVB w styczniu ubieglego roku za ponad 60 milionów euro! Żaden z wypożyczonych skrzydłowych The Blues nie prezentuje raczej poziomu na grę w drużynie, która bije się o Ligę Mistrzów. Nawet, jeśli “Kapitan Ameryka” odpali, to na prawej stronie przyda się drugi solidny skrzydłowy. Takim właśnie jest Jadon Sancho.
Co przemawia za przejściem piłkarza BVB na Stamford Bridge? Przede wszystkim, jak wynika z jego starego konta na Twitterze, w młodości kibicował właśnie Chelsea, co jest z pewnością ważne. Poza tym Hudson-Odoi i Tammy Abraham to przyjaciele Sancho, a zawsze przyjemniej gra się z kimś, kogo się lubi. Tercet Odoi-Abraham-Sancho może dzięki temu zgrywać się lepiej niż Rashford-Martial-Sancho.
Gdzie ostatecznie trafi Jadon Sancho w lato? A może zostanie w Dortmundzie? Nikt na 100% tego nie wie, nawet Lampard, Solskjaer i Sancho. Ja natomiast wiem, że nie posiedzi długo w Borussi, ponieważ to jest klub ze zbyt małymi ambicjami jak na niego. Jestem też pewien, że gdziekolwiek pójdzie, wniesie bardzo dużo do drużyny i poprawi jej ogólną jakość.
Przydatność ewentualnego transferu w obu przypadkach – 8.5/10
Lautaro Martinez – FC Barcelona
Kontuzja Luisa Suareza dość mocno obnażyła wąską ławkę “Dumy Katalonii” jeśli chodzi o napastników. Klub z Camp Nou jest na tyle zdesperowany, że pojawiają się nawet informacje o ich rzekomym zainteresowaniu Aleksandrem Buksą. Antonie Griezmann jako samotna “9” nie działa, ściągnięty z Leganes Martin Braithwaite również prezentuje się słabo jak na napastnika takiego klubu i okazuje się, że wypożyczony do Romy Carles Perez bardzo by się teraz przydał. Stąd zainteresowanie napastnikiem Interu, którego liczby nie są wcale wybitne (12 goli, 3 asysty w obecnym sezonie ligowym), jednak należy pamiętać, że występuje on w duecie z Romelu Lukaku, więc to normalne, że Lautaro nie jest najlepszym strzelcem zespołu. Futbol jednak, to nie tylko statystyki, a za każdym razem, kiedy 22-latek wychodzi na boisko, widzimy w nim potencjalnego następcę obecnego snajpera Barçy – jest nie tylko szybki i silny, ale przede wszystkim świetnie wyszkolony technicznie i bezlitośnie kończy akcje. Dołóżmy do tego młody wiek. Wiemy już, że w przypadku takiego transferu, Barcelona będzie mieć napastnika na lata.
Inter, tak samo jak PSG czy Borussia, powinien być jedynie przystankiem w karierze takich piłkarzy jak Martinez, a dla Argentyńczyka nadarza się idealna okazja, aby rozbłysnąć jeszcze bardziej w wielkim klubie, któremu zależy na znalezieniu napastnika właśnie o takim profilu i umiejętnościach. Ciężko wskazać lepiej pasującego zawodnika do tego zespołu – Hiszpania to miejsce, gdzie ciężko o typową “9” z krwi i kości która osiągnęłaby tam absolutny top – więcej w tamtejszej lidze napastników bazujących nie tylko na wykończeniu, ale i na umiejętnościach technicznych oraz podaniach. Mało samolubnych, skupiających się na zespole i umiejących zagrać piłkę kombinacyjną – takich, jak Luis Suarez czy Lautaro Martinez.
Podsumowując: ten transfer byłby korzystny nie tylko dla Lautaro i Barcelony, ale i dla Interu – w końcu z pewnością zarobią na nim masę pieniędzy, a zostaną z napastnikiem klasy światowej – Romelu Lukaku – który również zagwarantuje dużo bramek. A Argentyńczyk prawie na pewno rozkwitnie na dobre w nowym klubie i zagra z Messim, co jest marzeniem każdego młodego chłopaka z jego kraju.
Przydatność ewentualnego transferu – 9/10
To tylko trzy z wielu transferów, o jakich często się mówi. O nich napiszę w kolejnych częściach felietonu.
Dodaj komentarz