Apetyt związany z rozpoczęciem nowego sezonu Premier League po pierwszej kolejce tylko wzrósł. Inauguracyjne spotkania angielskich drużyn przyniosły nam kilka niespodzianek i parę nazwisk, które zaskoczyły swoimi udanymi występami. Na bazie tych meczów, a także przedsezonowych oczekiwań, na liście obserwacji każdego kibica znalazło się wiele postaci, które wpadły mu w oko lub intrygowały go już przed startem rozgrywek. Dzisiaj postanowiłem przedstawić siedmiu graczy, którzy w takim gronie mogą się znaleźć. Jedni za cel stawiają sobie znalezienie optymalnej formy, drudzy jej kontynuowanie.
Todd Cantwell
Stop whatever you're doing and watch this 𝙤𝙪𝙩𝙧𝙖𝙜𝙚𝙤𝙪𝙨 assist from Norwich City's Todd Cantwell 😨🔥
📺 (Credit: Canaries TV) pic.twitter.com/pOclMwA1HS
— Sky Sports Premier League (@SkySportsPL) August 4, 2021
Takie cuda jak na załączonym tweecie robi skrzydłowy Norwich City. Klub z Carrow Road budząc niemałe zaskoczenie zatrzymał w swoich szeregach Todda Cantwella po spadku do Championship. W swoim premierowym sezonie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii 22-latek zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Choć Kanarki rozgrywki zakończyły na dnie tabeli, ofensywne trio złożone z Cantwella, Buendii i Pukkiego szybko zdobyło sympatię fanów Premier League. Każdy z nich był bohaterem kilku plotek transferowych. Anglik łączony był między innymi z Liverpoolem, Newcastle oraz Arsenalem. 22-latek sprawiał wrażenie gracza gotowego do wykonania następnego kroku w swojej karierze. Jednak koniec końców skrzydłowy Norwich został na Carrow Road i pomógł drużynie zdeklasować przeciwników gwarantując sobie zasłużony awans z pierwszej pozycji. Już teraz ponownie pojawiają się kluby zainteresowane piłkarzem Kanarków, lecz po sprzedaży Buendii można powątpiewać w odejście Cantwella. Jeśli zdecyduje się zostać, czeka go takie samo wyzwanie jak dwa lata temu – utrzymanie. Przebojowy gracz z pewnością jest jednym z najważniejszych elementów układanki Daniela Farke. W obojętnie której drużynie Premier League zobaczymy blondwłosego Anglika, możemy spodziewać się po nim zaangażowania i błyskotliwych zagrań na murawie.
Matt Doherty
foto: theathletic.com
O Tottenhamie i pracy Nuno Espirito Santo więcej powiemy sobie po pierwszych kilku kolejkach. Na ten moment możemy jedynie debatować nad wyglądem podstawowej jedenastki i ustawienia, jakie wybierze nowy menedżer. Jeśli Portugalczyk zdecyduje się na grę trójką obrońców, jest pewien zawodnik, który może stać się beneficjentem tego pomysły. Mowa tu o starym znajomym NES-a z Molineux, który w barwach Wolverhampton wprost szalał na prawej stronie boiska. Matt Doherty swój debiutancki sezon w zespole Tottenhamu najchętniej wymaże z pamięci. Zupełnie nie mógł się odnaleźć, nie dawał takiej energii i jakości w akcjach ofensywnych jak przedtem, a w obronie popełniał kosztowne błędy. Reprezentanta Irlandii kojarzymy głównie z efektownej gry w poprzednim klubie, gdzie zaprezentował się widzom Premier League z niesamowitej strony. Pierwszy sezon w angielskiej elicie – 38 meczów, 4 bramki i 7 asyst. Drugi – 36 meczów, 4 gole i 5 asyst. Zawodnik idealny na wahadło. Niestety dla Doherty’ego Koguty często grały w ustawieniu z dwójką stoperów i bocznymi obrońcami, w którym nie wyglądał najlepiej. Ten sezon będzie dla niego szansą na napisanie lepszej historii w barwach Spurs, na co liczą wszyscy fani ekipy Nuno Espirito Santo.
Ismaila Sarr
Watford w świetnym stylu zainaugurował rozgrywki nowego sezonu. Zwycięstwo nad Aston Villą 3:2 na własnym stadionie w pierwszej kolejce sprawiło dużą niespodziankę. Ofensywni gracze Szerszeni pokazali się z kapitalnej strony swoją skutecznością i nieprzewidywalnością. Jedną z kluczowych postaci tamtego spotkania był Ismaila Sarr. Senegalczyk to gwiazda ekipy Xisco i główna broń w batalii o utrzymanie. Skrzydłowy Watford potrzebował trochę czasu by móc zaadaptować się na Vicarage Road. Gdy Watford spadał z ligi w sezonie 2019/20 Sarr swój potencjał i umiejętności pokazał w meczu przeciwko kroczącemu w stronę mistrzostwa Liverpoolowi. Dopiero od sezonu na poziomie drugiej ligi 23-latek zaczął grać coraz lepiej. Do swoich występów dokładał liczby, a w Championship wyrósł na lidera formacji ofensywnej Watford. 13 goli i 4 asysty w 39 meczach ligowych to zdecydowanie obiecujący dorobek jak na prawego skrzydłowego. W pierwszej kolejce Premier League od razu zabrał się za poprawę swoich statystyk sprzed dwóch lat i zdobył bramkę. Znaczący wpływ na losy drużyny sprawia, że względem Sarra są duże oczekiwania. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, a forma Watford nie będzie jednorazowym przypadkiem, grę Szerszeni z Senegalczykiem na czele będziemy oglądać z większą przyjemnością niż miało to miejsce w sezonie 19/20.
Bryan Mbeumo
Magiczna otoczka wokół Brentford trwa w najlepsze. Debiutancki mecz na boiskach Premier League zakończył się szczęśliwie dla gospodarzy. Największą zagadką przed sezonem był Ivan Toney i jego dyspozycja. Mówiąc o drużynie Pszczół od razu przychodzi na myśl pytanie, czy snajper powtórzy liczby z poprzednich sezonów. W cieniu Anglika znajduje się Bryan Mbeumo, który również ma wiele do zaoferowania. Na zapleczu Premier League stanowił jeden z filarów zespołu Thomasa Franka. To skrzydłowy obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi, jest silny, szybki i niezwykle zwinny. Dysponuje fantastyczną techniką i dryblingiem. Już w spotkaniu z Arsenalem pokazał, że jednym zwodem potrafi zmylić i zostawić za sobą przeciwnika. Ważne jest też to, że ciężkiej pracy się nie boi. Biega od jednego pola karnego do drugiego pomagając w obronie i mocno naciskając na obrońców rywali. 22-letni Francuz ma potencjał by stać się kimś więcej niż tylko czołowym zawodnikiem Brentford. Z racji młodego wieku udany sezon może okazać się biletem do lepszej drużyny na miarę nawet na miarę europejskich pucharów.
Trevoh Chalobah
Jedna z największych niespodzianek ostatnich tygodni. 22-letni obrońca Chelsea w obliczu urlopów swoich konkurentów po mistrzostwach Europy oraz Copa America otrzymał szansę występów w wyjściowej jedenastce The Blues. Dla Chalobaha była to okazja, która mogłaby już nigdy się nie przytrafić, a mogła zaważyć ona na jego przyszłości w klubie. Thomas Tuchel postawił na niego w prestiżowym spotkaniu Superpucharu Europy z hiszpańskim Villarrealem. Swoim występem zachwycił fanów zwycięzcy Ligi Mistrzów. W całym meczu odnotował jedną znaczącą wpadkę, ale odbiór jego występu po kilku fenomenalnych interwencjach zakończył się korzystnie, a niemiecki szkoleniowiec wypowiadał się o nim w samych superlatywach. Mało tego, zagrał również przeciwko Crystal Palace debiutując tym samym w Premier League. Nie dość, że Chelsea zanotowała czyste konto, to Trevoh zdobył kapitalną bramkę zza pola karnego. Według najnowszych informacji z angielskich mediów Chalobah prawdopodobnie zostanie w szeregach The Blues w tym sezonie. Warto śledzić poczynania 22-latka, gdyż posiada to, czego potrzebuje klasowy obrońca. Motorycznie i fizycznie absolutnie nie odstaje od bardziej doświadczonych kolegów z drużyny.
Adam Armstrong
More to come 👊
✨ @AdamArma9 pic.twitter.com/FlDtEorddm
— Southampton FC (@SouthamptonFC) August 16, 2021
Obecna sytuacja Southampton wygląda okropnie. Po sprzedaży Danny’ego Ingsa oraz Jannika Vestergaarda drużyna utraciła dwie ważne postaci, które bez wahania można było wymieniać w kontekście podstawowego składu. Presja nad zespołem rośnie, a następcy muszą wziąć sprawy w swoje ręce. W miejsce Ingsa do klubu trafiła rewelacja poprzedniego sezonu Championship – Adam Armstrong. Ex-piłkarz Blackburn Rovers notował budzące podziw statystyki. Przodował w wielu klasyfikacjach takich jak oddawane strzały czy w przeliczniku zdobytych bramek na rozegrane mecze. Przeniesienie liczb na szczebel wyżej nie będzie łatwe, szczególnie patrząc na formę zespołu Świętych. Ralph Hassenhuthl znalazł się w trudnej sytuacji i między innymi od 25-letniego napastnika zależą losy zespołu. Długo na debiutanckie trafienie nie musiał czekać. Już w starciu z Evertonem zdobył pierwszą bramkę w nowych barwach wykorzystując katastrofalny błąd Michaela Keane’a. Nie wystarczyła ona do odniesienia upragnionego zwycięstwa i utracili prowadzenie po trzech ciosach podopiecznych Rafy Beniteza.
Illan Meslier
Oprócz talentów wśród zawodników z pola musi pojawić się także golkiper. Illan Meslier broniąc między słupkami bramki Leeds United nie ma lekko. Intensywna gra Pawii nie idzie w parze z dobrą organizacją bloku obronnego. 22-latek często wystawiany jest na liczne próby, które pomimo ogromnych starań nie zawsze kończą się pomyślnie. 54 stracone gole w ubiegłym sezonie dość regularnie padały po błędach defensorów, jednak nie bez winy jest też i Meslier. W obowiązkach Francuza nie znajduje się tylko obrona własnej bramki, ale też i wyprowadzanie piłki nogami. Właśnie ten aspekt kuleje w przypadku golkipera Leeds. Przyczyniał się do utraty posiadania piłki chociażby na Old Trafford podczas meczu przeciwko Manchesterowi United, który skutecznie wszelkie błędy wykorzystywał. Nie powinno to stawiać Illana w zupełnie niekorzystnym świetle. Pawie w poprzednich rozgrywkach ligowych wiele mu zawdzięczały. Interwencje Francuza nie raz ratowały zespół z opresji. Przy odpowiednim rozwoju i nabraniu doświadczenia może wejść na wyższy poziom i być może znaleźć się w seniorskiej reprezentacji Francji, do której z pewnością aspiruje. W klubie na zaufanie narzekać nie powinien, tuż przed premierowym meczem sezonu 21/22 podpisał nowy kontrakt do 2026 roku.
Dodaj komentarz